Meshuggah – Immutable

Trzeba przyznać, że Meshuggah jest fenomenem na skalę światową. Pomimo tego, że członkowie zespołu nie lubią gdy określa się ich jako prekursorów djentu to trudno zaprzeczyć temu, że tak właśnie jest. Co więcej – nie dość, że Szwedzi mieli gigantyczny wpływ na ten podgatunek metalu, to dodatkowo wypracowali w nim swoją hermetyczną niszę, do której nie udało się dostać żadnemu innemu zespołowi. Czytaj dalej Meshuggah – Immutable

Messa – Close

To, że poznałem Messę zawdzięczam tylko i wyłącznie bardzo dobremu algorytmowi typującemu sugestie albumów do przesłuchania na Spotify. Właśnie pośród sugestii pojawiła się okładka debiutu zespołu – „Belfry” – która z miejsca przykuła moją uwagę. Przedstawia zatopioną wieżę kościoła w Curon. Jej stylizacja wraz z logo zespołu mogłaby sugerować granie ocierające się o któryś z podgatunków black metalu. Czytaj dalej Messa – Close

Placebo – Never Let Me Go

Chyba nie będzie dużym nadużyciem stwierdzenie, że czasy świetności Placebo przypadają na końcówkę poprzedniego i początek tego wieku. Po wydaniu „Meds”, który sam spotkał się z bardzo różnym odbiorem, był tylko zjazd po równi pochyłej i cisza trwająca od 2013 roku. Nie mogę powiedzieć, że czekałem na nowy album ale słuchając tych, które są już pełnoletnie wspominałem o czasach, w których się ukazywały Czytaj dalej Placebo – Never Let Me Go

Wędrujący Wiatr – Zorzysta Staje Oćma

Wędrujący Wiatr był jednym z moich ważniejszych odkryć 2016 roku – przy okazji premiery poprzedniego albumu projektu czyli „O Turniach, Jeziorach I Nocnych Szlakach”.  W tamtym okresie nie byłem wielkim fanem „piwnicznego” black metalu ale akurat to wydawnictwo zaintrygowało mnie wielowarstwowością i wyraźnie polskim klimatem. Czytaj dalej Wędrujący Wiatr – Zorzysta Staje Oćma

Żurkowski – Kurz

Przyznam szczerze, że polskiego „mainstreamu” nie śledzę jakoś szczególnie. Ma on utrudnioną drogę dotarcia do mnie z racji tego, że nie słucham radia a w aplikacjach streamingowych  raczej bazuję na sprawdzonych elementach niż „najbardziej popularne w ostatnim czasie”. W związku z tym do tej pory Żurkowskiego nie znałem a nawet jeśli trafiłem gdzieś na jego utwór to nie zdawałem sobie z tego sprawy. Czytaj dalej Żurkowski – Kurz

Organek – Na Razie Stoję, Na Razie Patrzę

Można powiedzieć, że twórczość Organka monitoruję od początku działalności. I tak jak nie za bardzo rozumiem fenomen debiutu, tak „Czarna Madonna” mi się podobała. Nie jest to album, do którego wracałbym często ale czasem się to zdarza.  „Ocali Nas Miłość” traktuję jako rzecz poboczną, która niespecjalnie do mnie trafiła. Album ukazał się w końcówce lipca zatem sporym zaskoczeniem było dla mnie to, że kilka miesięcy później ukazało się pod szyldem Organka kolejne wydawnictwo. Czytaj dalej Organek – Na Razie Stoję, Na Razie Patrzę

Bass Astral – „Techno Do Miłości”

Często mówi się, że od przybytku głowa nie boli. „Techno Do Miłości” jest dowodem na to, że jednak może boleć. Dotychczasową twórczość Bassa Astrala znam w zasadzie tylko z fenomenalnej interpretacji „Would” Alice In Chains, którą stworzył wraz z Igo. Nie przepadam za coverami jednak w ich przypadku ciężko w ogóle mówić o takim pojęciu bo poza tekstem utwór ten został całkowicie przebudowany Czytaj dalej Bass Astral – „Techno Do Miłości”

Me And That Man – New Man, New Songs, Same Shit Vol. 2

W 2005 roku ekipa System Of A Down wypuściła na rynek dwa albumy: „Hypnotize” oraz „Mezmerize”. Dlaczego piszę o tym w kontekście Me And That Man? Ponieważ sytuacja związana z „New Man, New Songs, Same Shit” jest bardzo podobna. W obu przypadkach do czynienia mamy z bardzo spójnym materiałem, który mógłby stanowić jedną całość. Jedyną różnicą jest czas wydania. Czytaj dalej Me And That Man – New Man, New Songs, Same Shit Vol. 2

Dobra muzyka 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu