Jak tradycja trwająca już kilkanaście lat nakazuje – koniec roku = muzyczne podsumowanie. Za chwilę podsumujemy już 13 raz. W 2024 roku działo się wiele. Do mojej Korony Europy dołączyły cztery kolejne szczyty: Wielkiej Brytanii (Szkocji), Irlandii, Danii (Wysp Owczych) oraz Norwegii. Sporo było zwiedzania i podróżniczych przygód. Patrząc na statystyki muzyczne mogłoby się wydawać, że było zdecydowanie gorzej. Czytaj dalej Podsumowanie muzyczne 2024 roku
Wszystkie wpisy, których autorem jest rolu
The Cure – Songs Of A Lost World
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat były tylko dwa zespoły, na których nowy album przyszło mi czekać aż tak długo. Tool zwlekał z nowym krążkiem przez 13 lat. Jednak ekipa The Cure przebiła ten czas i na następcę „4:13 Dream” przyszło nam czekać 16 lat. Nie ma sensu rozbijać na czynniki pierwsze dlaczego tak było. Ważne, że „Songs Of A Lost World” w końcu ujrzał światło dzienne i możemy nim cieszyć swoje uszy. Czytaj dalej The Cure – Songs Of A Lost World
Solstafir – Hin Helga Kvol
W tym roku mija 10 lat mojej przygody z ekipą Solstafir. Wszystko zaczęło się od albumu „Otta”, na który trafiłem przez przypadek – zaintrygowała mnie okładka wydawnictwa. Dalszą karierę Islandczyków śledziłem już na bieżąco, widziałem ich również na żywo – na festiwalu Summer Dying Loud w Aleksandrowie Łódzkim w 2017 roku. Czytaj dalej Solstafir – Hin Helga Kvol
Jerry Cantrell – I Want Blood
Chyba nie trzeba nikogo uświadamiać, że grunge najlepsze lata ma już niestety za sobą. Sam łapię się często na twierdzeniu, że z wielkich pozostał jedynie Eddie Vedder – reszta wspólnie imprezuje gdzieś w zaświatach. Ale twierdzenie to nie jest prawdziwe bo na scenie pozostał jeszcze Jerry Cantrell, który poza byciem gitarzystą pełnił też w Alice In Chains rolę wokalisty równie istotną co Staley. Czytaj dalej Jerry Cantrell – I Want Blood
Five The Hierophant – Apeiron
Dwa lata temu uczestniczyłem w jednym z najlepszych festiwali w swoim życiu. Na Red Smoke Fest do Pleszewa jechałem w zasadzie na dwa koncerty: Colour Haze i Greenleaf. Skończyło się praktycznie pełną listą “zaliczonych” występów i poznaniem tak świetnych ekip jak Ecstatic Vision, Mars Red Sky czy Takeshi’s Cashew. Dużo działo się też na Camp Stage gdzie odbyło się kilka koncertów, które zasługiwały na główną scenę. Czytaj dalej Five The Hierophant – Apeiron
Oranssi Pazuzu – Muuntautuja
Wydany cztery lata temu “Mestarin Kynsi” był moim debiutanckim świadomym kontaktem z muzyką Finów i jednocześnie pierwszym albumem, który wywoływał aż taki niepokój i dyskomfort podczas słuchania. Niesamowitą przygodą było poznawanie wcześniejszych dokonań ekipy Oranssi Pazuzu chociażby ze względu na to, że każdy z pięciu wydanych do tej pory albumów był zupełnie inny. Czytaj dalej Oranssi Pazuzu – Muuntautuja
Blood Incantation – Absolute Elsewhere
Nazwa Blood Incantation przewija się w moim muzycznym życiu praktycznie od premiery “Starspawn”, która miała miejsce 8 lat temu. Zwrotem kluczowym jest tutaj “przewija się” ponieważ nigdy nie miałem większej potrzeby zgłębiania twórczości Amerykanów z Denver, nawet gdy bardzo dużego zamieszania na metalowej scenie narobił wydany w 2019 roku “Hidden History of the Human Race”, który praktycznie zmiótł konkurencję ze sceny z etykietą “death”. Czytaj dalej Blood Incantation – Absolute Elsewhere
Godspeed You! Black Emperor – No Title as of 13 February 2024 28,340 Dead
Dla fanów post rocka Godspeed You! Black Emperor jest swego rodzaju obiektem kultu. Dla większości artystów obracających się w gatunku Kanadyjczycy są natomiast źródłem inspiracji. O klasie zespołu niech świadczy fakt, że album “Lift Yr. Skinny Fists Like Antennas to Heaven!” osiągnął w serwisie RateYourMusic ocenę 4,24 na podstawie ponad 52 tysięcy głosów. Czytaj dalej Godspeed You! Black Emperor – No Title as of 13 February 2024 28,340 Dead
Blindead23 – Vanishing
Historia Blindead jest idealnym przykładem tego, jak burzliwe potrafią być losy zespołów. Na początku trzy ciężkie i brutalne dzieła, w tym jedno wyjątkowe, które zostało docenione nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Gdzieś w międzyczasie powstała również bardzo udana EP-ka. Po wydaniu swojego opus magnum zespół skręcił w mniej hermetyczne rejony. Czytaj dalej Blindead23 – Vanishing
David Gilmour – Luck And Strange
Od ostatniego solowego wydawnictwa Davida Gilmoura minęło 9 lat. W tym czasie świat się nie zawalił i nie stanął na głowie, chociaż tutaj to kwestia gustu. Ważne, że mogłoby minąć kolejne 9 lat bez nowego materiału od legendy i prawdopodobnie nic by się nie wydarzyło. Kontynuacja „Rattle That Lock” mogłaby się w ogóle nie ukazać i też niewiele by to zmieniło. Czytaj dalej David Gilmour – Luck And Strange