Najnowszy album Cult Of Luna, podobnie jak kilka poprzednich, można by opisać właściwie jednym zdaniem – jest to kolejna bardzo dobra pozycja w dyskografii Szwedów. Nawet wydany 6 lat temu „Mariner”, do którego początkowo podchodziłem z dystansem, w końcu się osłuchał i stanowi teraz dla mnie ważny punkt w twórczości zespołu. Czytaj dalej Cult Of Luna – The Long Road North
Archiwa tagu: cult of luna
Cult Of Luna – The Raging River
Niespełna półtora roku po wydaniu „A Dawn To Fear” – jednego z najjaśniejszych punktów w dyskografii Cult Of Luna – zespół uraczył swoich fanów EPką. I to EPką nie byle jaką bo trwającą prawie 40 minut. W przypadku wielu artystów przy takim czasie trwania spokojnie można mówić o pełnoprawnym albumie. Jednak w przypadku Szwedów brakowałoby do niego co najmniej kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu minut. Czytaj dalej Cult Of Luna – The Raging River
Cult Of Luna – A Dawn To Fear
Szwedzi z Cult Of Luna są uznawani za jeden z filarów post metalu i europejskich prekursorów tego gatunku. Praktycznie każda pozycja z ich dyskografii to klasyka i wzór do naśladowania dla innych zespołów. Gdzieś po drodze przytrafił się „Mariner”, którego fanem nie jestem. Ale album ten został nagrany z Julie Christmas zatem uznaję go za nie do końca udany projekt poboczny. Czytaj dalej Cult Of Luna – A Dawn To Fear
Cult Of Luna and Julie Christmas – Mariner
Cult Of Luna słusznie uznawany jest za jeden z filarów post metalu. Dla wielu zespołów to co od lat robią Szwedzi jest wyznacznikiem i wzorem do naśladowania. Nic w tym dziwnego – każdy kolejny album Cult Of Luna to następna ich pozycja w post metalowej ekstraklasie i powód do szybszego bicia serca u fanów zespołu. Ci po świetnym „Vertikal” mogli mieć na prawdę spore apetyty.
Cult Of Luna – Eternal Kingdom
„Ekipa Isis kończąc swoją działalność zrzekła się jednocześnie tronu na rzecz Kultu Księżyca” – mniej więcej takie stwierdzenie znalazłem pod koniec zeszłego roku na jednej ze stron zajmujących się muzyką gitarową. Isis uwielbiam zatem jeśli Cult Of Luna przejął po nich pozycję lidera to koniecznie musiałem zobaczyć co tam też sobą ten zespół reprezentuje. Na pierwszy rzut – zupełnie w ciemno – poszedł ich album z 2008 roku czyli właśnie Eternal Kingdom. Dlaczego akurat ten? Z racji ceny i ogólnej bardzo łatwej dostępności;) Pierwszy kontakt z muzyką tutaj zawartą był dla mnie olbrzymim szokiem połączonym ze zniesmaczeniem i wielkim rozczarowaniem. Kolejne przesłuchania sukcesywnie zmieniały pierwsze – bardzo złe wrażenie. Przyznam szczerze, że nie pamiętam kiedy ostatnio miałem takie trudności z początkowym przyswojeniem zawartości płyty Czytaj dalej Cult Of Luna – Eternal Kingdom