Archiwa tagu: recenzja

Baroness – Stone

baroness stonePo wydaniu w 2019 roku „Gold & Grey” zakończył się pewien rozdział w historii Baroness – otóż zespół ogłosił, że jest to ostatni kolorowy album. Wtedy nikt nie wiedział czy wiąże się to tylko ze zmianą nazewnictwa czy może również muzycznego kierunku.  Już pierwsza zapowiedź „nowej odsłony” ekipy z Savannah wyraźnie sygnalizowała, że o muzycznym przewrocie raczej nie będzie mowy. Czytaj dalej Baroness – Stone

Slowdive – Everything Is Alive

slowdive everything is aliveNowy album Slowdive to jedna z najdłużej wyczekiwanych przeze mnie premier ostatnich lat. Do tej pory na przestrzeni prawie 35 lat istnienia Brytyjczycy wydali tylko 4 albumy, zaliczając przy nich 22-letnią (!) przerwę wydawniczą. Jednak każdy materiał z tego kwartetu to małe dzieło sztuki, docenione przez bardzo szerokie grono odbiorców.

Czytaj dalej Slowdive – Everything Is Alive

Queens Of The Stone Age – In Times New Roman…

queens of the stone age in times new romanNie pamiętam kiedy ostatni raz miałem tak trudne początki z jakimś albumem. Nie podszedł mi żaden z trzech zapowiadających album singli. Przeleciały bez echa, nie zostawiając nic w głowie, nawet chęci do powrotu do nich. Pierwsze przesłuchanie w dniu premiery również nie wywołało u mnie żadnych emocji. Album poszedł w odstawkę. Jednak z sentymentu i tak kupiłem krążek w wersji fizycznej. Czytaj dalej Queens Of The Stone Age – In Times New Roman…

Swans – The Beggar

swans beggarPo wydaniu „The Glowing Man” w 2016 roku Michael Gira zarzekał się, że w szeregach Swans nastąpi przewrót i kolejny album będzie czymś zupełnie innym. I w zasadzie rację można przyznać mu połowicznie ponieważ „leaving meaning.” faktycznie różnił się od poprzedników ale jednocześnie nadal był wydawnictwem, które wręcz ociekało stylem Swans. Czytaj dalej Swans – The Beggar