Ponad 3 lata przyszło nam czekać na nowy album Baroness. W tym czasie wiele wydarzyło się w obozie Baizleya i przez pewien czas istnienie zespołu było zagrożone. Na szczęście grupie udało się wyjść z powypadkowej traumy i oto w rękach możemy trzymać „Purple” czyli 4 kolor w dyskografii.
Przyznam szczerze, że był to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie albumów tego roku. Olbrzymi apetyt podsycały w ostatnich kilkunastu tygodniach zapowiedzi krążka. Czytaj dalej Baroness – Purple →
Do opisania tego krążka zabieram się od dobrych kilku miesięcy. Do tej pory nie wiedziałem od czego zacząć, z której strony ugryźć ten krążek. Zasadniczo nadal nie jestem przekonany zatem zacznę od tego co pierwsze rzuca się w oczy czyli od okładki;) Trzeba przyznać, że jej twórca wykazał się prawdziwym kunsztem i finezją a efekt jego pracy jest kumulacją brzydoty, tandety i kiczu. Jedno jednak trzeba przyznać – na regale z setkami płyt ta zdecydowanie się wyróżnia. A jak to wygląda pod względem muzycznym? Mnie Purple nie rusza tak mocno jak Core ale muszę przyznać, że Stone Temple Pilots stworzyli ładny kawałek dobrego gitarowego grania. Moim zdecydowanym faworytem na krążku jest „Interstate Love Song” – utwór, który nie ma wiele wspólnego z grunge’em a nawet z ciężkim rockiem. Gdyby ten kawałek powstał w obecnych czasach to miałby ogromne szanse masową promocję w mediach. Czytaj dalej Stone Temple Pilots – Purple →
Dobra muzyka 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu