Archiwa tagu: crossover

Burn The Priest – Legion: XX

burn the priest legion xxZ okazji zbliżającego się 20-lecia istnienia ekipa Lamb Of God wydała nowy album. Ale żeby nie było zbyt łatwo: zrobiła to pod szyldem Burn The Priest a album zawiera same covery. Od razu należą się wyjaśnienia. Otóż Burn The Priest to pierwsza nazwa Lamb Of God, pod którą zespół egzystował w latach 1994-1999. Covery są natomiast swego rodzaju hołdem dla zespołów, które odegrały szczególną rolę w kształtowaniu stylu grupy. Czytaj dalej Burn The Priest – Legion: XX

Lao Che – Powstanie Warszawskie

lao che powstanie warszawskieAlbumy koncepcyjne są bardzo specyficzną gałęzią w branży muzycznej. Z jednej strony niewątpliwą zaletą jest fakt, że spójna całość – jeden temat przewodni pozwala na przedstawienie jakiejś głębszej/dłuższej historii, którą można zainteresować słuchacza. Z drugiej natomiast słuchacz ten musi znaleźć czas na poznanie tej historii co przy codziennej gonitwie i wariackim trybie życia może być trudne. Dodatkowo koncepty (nawet te świetnie broniące się jako całość) mogą wypadać średnio gdy słuchane są na „wyrywki”. No i do mediów też często nie pasują bo jak tu zrozumieć fragmenty wyrwane z większego kontekstu? Zatem z ekonomicznego punktu widzenia o kant dupy rozbić taki interes – nie dość, że się człowiek namęczy tworząc materiał to w mediach się efektu końcowego nie wypromuje zatem album słabiej się sprzeda, na koncertach grać całość też bez sensu także lepiej zmieścić w 3 minutach to, że ona „ma czarne oczy” i „rudy się żeni”… Czytaj dalej Lao Che – Powstanie Warszawskie

Lao Che – Dzieciom

lao che dzieciomOd premiery „Dzieciom” nie minęło jeszcze aż tak dużo czasu ale krążek został już prześwietlony praktycznie z każdej możliwej strony. Na czynniki pierwsze rozłożono wszystkie utwory czy to pod kątem tekstowym czy muzycznym. Ogólny odbiór krążka jest bardzo pozytywny. W Internecie pełno jest „ochów” i „achów” na jego temat. Zatem nadeszła pora abym i ja dorzucił do tematu swoje 5 groszy. Będzie to (mam nadzieję) o tyle ciekawa opinia, że napisana przez osobę totalnie z zewnątrz, pozbawioną jakichkolwiek punktów odniesienia itp.

Nigdy nie byłem wielkim fanem Lao Che. Ignorowałem zachwyty znajomych nad „Powstaniem Warszawskim”, na zeszłorocznym Woodstocku udało mi się ominąć ich koncert, ogólnie nigdy nie czułem parcia na poznanie ich twórczości a jeśli już próbowałem ugryźć któryś z ich albumów to szybko odpuszczałem. Czytaj dalej Lao Che – Dzieciom