Archiwa tagu: armia

Armia – Toń

armia tońSześć lat minęło od bardzo owocnego dla Armii roku 2009. Światło dzienne ujrzały wtedy „Der Prozess” i „Freak”. Pierwszy z nich to jeden z najbardziej wyrazistych albumów w dorobku zespołu, krążek nietuzinkowy, wybijający się ponad ligową szarzyznę mimo kilku wad (związanych głównie z Budzym). Drugi natomiast to rzecz totalnie odjechana, oderwana od rzeczywistości, nie mająca nic wspólnego z dotychczasowym dorobkiem zespołu. Bardziej można ją traktować jako eksperyment i odskocznię od właściwego toru niż poszukiwanie nowej drogi.

Od premiery obu tych wydawnictw minęło już sporo czasu ale wreszcie ukazał się nowy materiał – „Toń”. Sześć lat to szmat czasu, wiele wody w Wiśle upłynęło, świat się zmienił. Czytaj dalej Armia – Toń

Armia – Ultima Thule

armia ultima thulePo wydaniu Pocałunku Mongolskiego Księcia Armia wkroczyła na wojenną ścieżkę i nagrała coś zdecydowanie a-przebojowego, ciężkiego, surowego, momentami topornego, hardkorowego. Gdzieś, kiedyś przeczytałem, że mamy tu do czynienia z Armią nu metalową. Może jest w tym trochę przesady ale na pewno i ten gatunek można tu wyczuć. Druga sprawa – wokale. Budzyński jest tu zdecydowanie mniej delikatny niż na PMK. Śpiewu mamy tu mało, dużo za to „wydzieru”. Na tekstach nie będę się skupiał bo pewnie tylko długa rozmowa z ich autorem wyjaśniłaby o co chodzi:) Jak dla mnie niewielka jest różnica między „sato sato” w utworze otwierającym album – „Biesy” a pełnoprawnymi tekstami w stylu „Strzały znikąd, chłopcy stąd”. Ważne, że popisy wokalne dobrze komponują się z muzyką, jedno z drugim się nie gryzie tylko dobrze gra. Czytaj dalej Armia – Ultima Thule

Armia – Pocałunek Mongolskiego Księcia

armia pocałunek mongolskiego księciaMoja przygoda z Armią zaczęła się od Legendy (a dokładniej „Opowieści Zimowej”). Później był Der Prozess i Triodante. Z „szacunku dla artysty” dokupiłem też resztę dyskografii. Pocałunek Mongolskiego Księcia dotarł do mnie w pechowym dla siebie okresie – akurat było wtedy kilka ciekawych premier także krążka Armii posłuchałem na wariata i pieprznąłem w kąt. Swoje tam odleżał bo pewnie z 2 lata albo i więcej. Jakiś czas temu ten krążek rzucił mi się perfidnie w oczy. Stwierdziłem, że jak już go mam to od biedy można posłuchać bo coś tam ciekawego chyba było. No i faktycznie jest – 9 utworów… Nie wiem jakim cudem PMK nie wpadł mi ucho od razu po zakupie. Nie mam zielonego pojęcia. Co by nie było – naprawiłem swój błąd i album Armii z 2003 roku będzie zdecydowanie częściej gościł w moim odtwarzaczu. Czytaj dalej Armia – Pocałunek Mongolskiego Księcia

Armia – Triodante

armia triodanteGdyby istniał ranking płyt trudnych to Armia z albumem Triodante byłaby w nim wysoko. Bardzo wysoko. Nie jest to płyta do słuchania na codzień. Nie jest to krążek przebojowy. Nie jest to muzyka dla wszystkich. Nie usłyszymy jej raczej w środkach przekazu typu radio czy TV. Jest to płyta strasznie wymagająca(coś jak abstrakcyjna sztuka teatralna), do przesłuchania raz na jakiś czas w pełnym skupieniu tylko na niej od pierwszej do ostatniej sekundy. Puszczanie Triodante na wyrywki z mp3ki to krzywdzenie tego wydawnictwa. No i w tym momencie po przeczytaniu pierwszych linijek przeciętny słuchacz mógłby dojść do wniosku, że ten album to jedna wielka buła, pomyłka i nie ma sensu zawracać nim sobie głowy. A tu g… prawda;) Czytaj dalej Armia – Triodante

Armia – Der Prozess

armia der prozessOd jakiegoś czasu panuje moda na nagrywanie literackich konceptów. Na przestrzeni kilku ostatnich lat mogliśmy sobie posłuchać albumów opartych o takie dzieła jak np. „Moby Dick”, „Boska Komedia” czy też „Mechaniczna Pomarańcza”. Budzy z ekipą chyba nie chciał być gorszy i stworzył muzykę opartą na „Procesie” Kafki. Jako, że to jest koncept literacki to na warstwie tekstowej nie będę się skupiał (dobra wymówka, nie?;). Skoncentrujemy się na muzyce. A ta jest tym co prawdziwe tygryski lubią najbardziej. Momentami brzmi jak Metallica na St.Anger – prosto, bezkompromisowo, garażowo („Zły Porucznik”). Czasem z kolei lekko zajeżdża Toolem – szczególnie w tych najbardziej rozbudowanych utworach jak „Anima” czy „Przed Prawem”. Czytaj dalej Armia – Der Prozess