Queen – Jazz

queen jazzEwidentnie jest lepiej niż na News Of The World. Ale czy świetnie i na takim poziomie jak Noc… i Dzień…? Nie bardzo. Z 13 umieszczonych na Jazz utworów najbardziej wyróżnia się „Don’t Stop Me Now” – jakiś czas temu uznany przez fachowców z branży za najlepszy utwór do biegania. I faktycznie tak jest. Początek to krótka rozgrzewka a później już bieg na pełnych obrotach. Swego czasu dużo szumu narobił wokół siebie singiel „Bicycle Race” ze sławnym teledyskiem. Myślę, że bez tego (jakby nie patrzeć) dość kontrowersyjnego jak na tamte czasy klipu utwór też by sobie świetnie poradził. Tak jak to miało miejsce z „Fat Bottomed Girls” umieszczonym na tym samym singlu. Bardzo fajnie wypada „Mustapha” w którym to Mercury popisuje się swoimi umiejętnościami wokalnymi. Specjalistą w dziedzinie śpiewu nie jestem ale bardziej podobają mi się jego popisy z przejściem z wysokiego do normalnego śpiewu w „Brighton Rock” z Sheer Heart Attack. Ale tu też jest dobrze. Ale może się nie znam?:) Fajnie wypadają jeszcze szybkie, rockowe „Let Me Entertain You”, „If You Can’t Beat Them” i przede wszystkim „Dead On Time” plus do tego spokojna ballada „Jealousy”. Reszta utworów wywołuje u mnie mieszane uczucia – podobnie jak w wypadku tych z News Of The World. Złe nie są ale niczym specjalnym się nie wyróżniają – idealne B-side’y:) Od takich wybitnych muzyków można było się spodziewać czegoś lepszego. Gdyby z News Of The World i Jazz zmontować jeden album to mielibyśmy niezły pocisk dorównujący ich najlepszym dziełom. A tak mamy „tylko” dwie dobre ale nie zachwycające płyty.

Moja ocena -> 7/10

Jedna myśl nt. „Queen – Jazz”

  1. Szalony album, ale zwykle, delikatnie mówiąc, „średnio lubiany” przez krytyków. Natomiast uwielbiany przez dużą część fanów jako najbardziej hard rockowa płyta grupy. I coś w tym jest. Poza Sheer Heart Attack to ta płyta może uchodzić za tą najostrzejszą. Niestety, o ile News of the World brzmiało miejscami jak demo, tak tutaj słychać po prostu spartaczoną produkcję, zwłaszcza gitary i bębnów. Koronne dowody to If You Can’t Beat Them, Let Me Entartain You i Dead on Time, te utwory aż proszą się o bardziej wyeksponowaną gitarę i wyciszenie wysokich częstotliwości perkusji. Od jakiegoś czasu mam na tym albumie nowego faworyta. Jest nim utwór Briana, przypominający nieco piosenki braci Gerschwin – Dreamer’s Ball. Równie dobrze mógłby go wykonać Rod Stewart na The Great American Songbook.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *