Kaseta to jedno z najbardziej „normalnych” wydawnictw Kultu. Nie ma tu różnych udziwnień, kombinowania. Jest za to bardzo dużo rockowego grania. Może właśnie ta normalność, rockowa „pospolitość” jest przyczyną tego, że Kaseta nie jest za bardzo doceniana a utwory z niej nie królują w zestawieniach na największy przebój grupy. Przyznam szczerze, że sam jakoś szczególnie często do niej nie wracam, raczej podczas przypominania sobie całej dyskografii niż wyrywkowo, tak po prostu. Nie zmienia to faktu, że dobrych utworów tu nie brakuje. Szczególnie wybija się „Wolność/Po Co Wolność” – genialny kawałek ze świetnym tekstem – jednym z najlepszych spłodzonych kiedykolwiek przez Kazika. Przeciętny słuchacz z albumu kojarzy jeszcze pewnie „Czekając Na Królestwo J.H.W.H.” oraz swego czasu często pojawiający się na koncertach „Oni Chcą Ciebie” (dawno nie byłem na Kulcie i może już z setlisty wyleciał, w każdym razie kiedyś grali;). Fajnie buja „Kwaska” – kawałek o potencjale przebojowym, hitem nie został ale bardzo szybko wpada w ucho. Podobnie jest w przypadku „Tut” (chociaż w mniejszym stopniu). Całkiem ciekawy jest „Londyn” (nagrany po przyjeździe Kazika stamtąd właśnie) oraz „Fali”. Kazik przywiózł z UK nie tylko przemyślenia i bagaż doświadczeń ale też jakąś wenę do śpiewania po angielsku. Efekty tego przedsięwzięcia możemy usłyszeć w „Dzieci Wiedzą Lepiej” oraz „Jaką Cenę Możesz Zapłacić”. Mnie to w ogóle nie przekonuje. Muzycznie utwory te są bardzo dobre, szczególnie pierwszy, ale Kazik w wersji niepolskojęzycznej do mnie nie przemawia. Niby akcent jako taki ma i angielskiego nie szpeci ale to jednak nie to. Kult najlepiej brzmi po polsku i tyle. Jeśli język obcy to nie w utworze autorskim tylko coverze. A i taki się tu pojawia – „Lipcowy Poranek” dodany w wersji CD. Sam utwór pochodzi z sesji nagraniowej do albumu Muj Wydafca. Kaseta może i do najwybitniejszych wydawnictw Kultu nie należy ale zespół nie ma się czego wstydzić a sam album na pewno jest lepszy od kilku późniejszych(np. od Poligono Industrial). Kilka wad ten krążek ma ale nie przysłaniają one wielu zalet. Fajna pozycja w dyskografii chociaż wcześniejszymi zawiesili sobie poprzeczkę tak wysoko, że jednak człowiek czuje niedosyt;)
Moja ocena -> 7/10
uwielbiam rockowy Kult. Pisałem o tej płycie u siebie. Dla mnie bardzo dobra rzecz.
Sama prawda, ot tyle.
Kult bez udziwniania to nie to samo 🙂 Nie lubię tej płyty
Ta spokojnie daje radę – gorzej jest z następną studyjną;)
„Kaseta” nie ma wad. Oprócz jednej. Męczyłem ją podczas Edgarowego tygodnia MTSKM i mi ją wciągło. No szlag mnie trafił. Ale cóż, stara była.
Jedyne co złe, ze łysy do Moskwy pojechać chce 😀 . Nie. Na poważnie, to jedyne co złe, że Kazik śpiewa po angielsku. Zdecydowanie wolę go gdy śpiewa w ojczystym języku. Tak poza tym nie ma się do czego przyczepić.
Brakuje mi wpisu dotyczącego 45-89. Jedna z moich ulubionych płyt. Niedawno kupiłem winylową wersję i szał. Zawsze od początku do końca. Nie wiem czemu tak narzekają na nią. Tzn. wiem, ale ja nie widzę powodu by narzekać. Ładowanie akumulatorów w Brazylii niczego nie wniosło na 45-89, ale ja sobie inaczej tej płyty nie wyobrażam niż taką jaką jest.
Kaseta jest obecnie w mojej pierwszej trójce kultowych płyt. Bardzo niesłusznie niedoceniona płyta. Rockowe granie i obecność w składzie Kwaska i Fali zdecydowanie wyszły albumowi na dobre. W końcu też na kasecie jest jeden z najlepszych utworów Kultu ever, czyli arcydzieło w postaci „Fali”, świetne Kwaska, Oni chcą Ciebie czy Czekając na królestwo, niesamowicie klimatyczny Londyn.. Słabych utworów imo brak. Świetne, trochę inne granie, nie do końca podobne do innych rzeczy stworzonych przez zespół.
Dla mnie przynajmniej 9/10.
No i zapomniałem dodać jeszcze, że wejście sekcji dętej w Czekając na królestwo czy solówka Sadowskiego w „Fali” to właśnie te chwile, dla których warto żyć:). Piękno skończone.
@ Krzysztof Zalewski:
Zgadzam się z oceną 45 – 89. Zupełnie nie wiem skąd te narzekania. Naprawdę świetna płyta, ze wskazaniem na Wysłannika, Militaryzację i Studentów.
I, co bardzo mnie dziwi, brak dęciaków nie czyni 45 – 89 płytą gorszą.
Dobra płyta, miejscami nawet bardzo dobra. Wybieram z niej Oni chcą ciebie, Kwaska, Tut i Po co wolność – to takie fab four Kasety, jak dla mnie. Poza tym jeszcze wyróżniłbym Studentów i Your Eyes, które powinny były znaleźć się na tej płycie, nie umniejszając nic 45-89. Nie jest to taki skok w bok, jak mogłoby się wydawać. Kult miał wtedy taką fazę hard rockową w swojej twórczości, Lady Pank też przechodziło coś takiego w tym czasie (płyty Tacy sami, Zawsze tam gdzie ty). Kaseta, 45-89 i Your Eyes, to takie najbardziej tradycyjnie rockowe wydawnictwa Kultu i bardzo spójne zarazem, choć oczywiście, w zupełnie innym duchu niż magiczna psychodelia i art-rock na Spokojnie. Po Tacie Kazika, Kult zmienił stylistykę (stał się zespołem na wskroś eklektycznym, nie unikając miejscami folku i klezmerzenia, nie zawsze wysokich lotów; wynikało to po troszę z fascynacji Tomem Waitsem) i pomimo, że wydał jeszcze 2 albumy, na dość wysokim poziomie (Muj Wydafca i OKSK), to zmiana ta, okazała się w dłuższej perspektywie czasowej zabójcza dla grupy. Poligono Industrial stanowi zaś bladą parodię Kasety, jeżeli chodzi o sposób komponowania.