Czy zastanawialiście się kiedyś jakby to było gdyby muzyka mogła pachnieć? Ja sam czuję letnią bryzę i łąkę pełną kwiatów słuchając niektórych utworów np. The War On Drugs. Jednak życie nie składa się z samych przyjemności i po drugiej stronie barykady stoi (a właściwie płynie) wywalona kanaliza, ścieki, zsypy w wieżowcach czy toitoi na Woodstocku. I właśnie mniej więcej tak pachniałby „God’s Country”. Czytaj dalej Chat Pile – God’s Country