Gdybym miał wskazać polski wzorzec muzycznej ewolucji to w pierwszej kolejności swój wzrok skierowałbym w stronę wszelkiej maści odmian metalu. Wystarczy spojrzeć na to, jak długą drogę na przestrzeni ćwierć wieku przeszedł Behemoth. Ze świeższych przykładów od razu nasuwa się chociażby Blindead i Entropia, których twórczość również przeszła wyraźną metamorfozę.
Po piętach powyższym przykładom depcze ekipa z Bochni – Mord’A’Stigmata, której to nigdy nie udało się zdobyć należytej popularności. A szkoda bo już 2 wcześniejsze wydawnictwa dawały wyraźny sygnał, że mamy do czynienia z zespołem, który ma pomysł na siebie i swoją muzykę.
„Ansia” i „Hope” na szerokie wody nie wypłynęły ale w branży spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem. Dlatego gdy tylko pojawiły się pierwsze newsy na temat „Dreams Of Quiet Places” wiedziałem, że szykuje się coś dużego. Przedpremierowych zapowiedzi nie słuchałem tylko cierpliwie czekałem do premiery całego albumu.
Już pierwsze dźwięki otwierającego album „Between Walls Of Glass” wywołały we mnie lekki szok: kto na płycie zespołu z Bochni spodziewałby się elektroniki? Przez ponad 2 minuty słuchacz ma do czynienia ze wstępem ocierającym się o ambient. Tak na prawdę utwór „właściwy” rozpoczyna się dopiero w okolicach 4 minuty. I tu wiadomo już, że to nie kto inny tylko Mord’A’Stigmata ale w wyraźnie innej odsłonie. Nadal czuć tu ciężar ale jest on odczuwalnie mniejszy i nie tak przytłaczający jak np. na „Hope”.
Czuć tu coś jeszcze – zdecydowanie większą przestrzeń niż na poprzednich wydawnictwach. Potwierdza to „Exiles”, którym album był promowany. Tutaj również zespół serwuje nam swego rodzaju intro gdzie perkusji towarzyszy bardzo wyraźna i inwazyjna elektronika. Po lekko ponad minucie trwania pojawia się rasowy black metal, który przeplatany jest kilkoma lżejszymi fragmentami. Za nami dopiero 2 utwory a zrobiło się na prawdę ciekawie.
„Dreams Of Quiet Places” przynosi łącznie 7 nowych kompozycji, które trwają nieco ponad 44 minuty. I tak jak „Between Walls Of Glass” i „Exiles” zaskakiwały, tak trzeci utwór szokuje. Najdłuższy na albumie „Spirit Into Cristal” również rozpoczyna się elektronicznie w formie najbardziej zbliżonej do klubowej. Do tego dochodzi czysty wokal, który co ciekawe, wypada równie dobrze co growl.
Przyznam szczerze, że zastosowanie czystych partii wokalnych było dla mnie największym zaskoczeniem podczas słuchania nowego albumu. Przy pierwszym kontakcie było to zaskoczenie jednak po kilkunastu przesłuchaniach oswoiłem się z nimi i doszedłem do wniosku, że świetnie komponują się z resztą. Zastosowano ich również na tyle niewiele, że stanowią wisienkę na bardzo dobrym torcie jakim jest „Dreams Of Quiet Places”.
Po albumie tym widać, że zespół nie zamknął się w swojej strefie komfortu tylko nadal eksperymentuje i poszukuje nowych rozwiązań. Poza intensywnym wykorzystaniem elektroniki w normalnych utworach, na krążku znalazło się również miejsce dla zamykającego całość utworu tytułowego, który jest praktycznie w całości oparty o brzmienie elektroniczne.
Z całości wyróżnia się również instrumentalny „The Strain” – najspokojniejszy fragment albumu, który dopiero w drugiej połowie pokazuje pazury i prawdziwe oblicze zespołu. Utwór ten brzmi jak efekt bardzo udanego jamowania muzyków – równie udanego jak cały album.
Z każdym kolejnym albumem Mord’A’Stigmata prezentuje coś innego, nowe standardy i jakość zawieszając sobie poprzeczkę coraz wyżej. Wystarczy obok nowego albumu postawić „Uberrealistic” sprzed 10 lat aby usłyszeć jak wielką ewolucję przeszedł ten projekt. Za pomocą „Dreams Of Quiet Places” Bochnianie zawiesili poprzeczkę na poziomie trudnym do przeskoczenia. I to nie tylko dla siebie ale całej polskiej sceny obracającej się w rejonach metalu z etykietą „post”.
Szkoda, że ponownie zespołowi nie udało się zaistnieć wśród szerszej publiki i zyskać należytą popularność poza swoją niszą. Nie ma co ukrywać – zespół na to zasługuje a sam „Dreams Of Quiet Places” jest zdecydowanie ciekawszy, świeższy i intrygujący niż ostatnie wydawnictwa zespołu, o którym wspomniałem na początku:)