Against The Grain to ostatni krążek z wielkiej trójcy Bad Religion. Ostatni i jednocześnie najdłuższy (prawie 34:30 podzielonych na 17 utworów) oraz najbardziej zróżnicowany. Ma to swoje plusy jak i minusy. Plusy? Mamy tu kilka chwil na zaczerpnięcie oddechu, swego rodzaju stacje na drodze pociągu ekspresowego. Minusy? Przez te zwolnienia/uspokojenia całość nie masakruje tak słuchacza jak chociażby No Control. Nie zmienia to faktu, że Against The Grain to i tak genialne wydawnictwo. Z tych 17 utworów bardzo ciężko wybrać ten najlepszy, najbardziej się wyróżniający. Ja uwielbiam „The Positive Aspect Of Negative Thinking” – już na początku słuchacz dostaje szybkiego prawego sierpowego. Po chwili okazuje się, że ten ekspresowy utwór jeszcze przyspiesza. A to wszystko zmieszczono w niecałej minucie grania. Kosmos:) Tylko troszkę lżejsze tempo utrzymuje „Turn On The Light” Świetnie prezentuje się utwór tytułowy należący do grupy „tych spokojniejszych”. Pod tę grupę podciągnąć jeszcze można m.in. „Faith Alone” oraz „21st Century (Digital Boy)” – jedna z najbardziej rozpoznawalnych rzeczy spłodzonych przez zespół. I niby wszystko ładnie gra: każdy z 17 kawałków jest co najmniej bardzo dobry, całość jest bardzo równa ale na mnie nie robi aż takiego wrażenia jak pozostałe albumy w wielkiej trójcy. Brakuje mi tu trochę tego kopa i żywiołu, którym zespół bezustannie bombarduje słuchacza na Suffer i No Control. Against The Grain to album lekko różniący się od poprzedników. Jest to też zapowiedź zmian i zamknięcie pewnego rozdziału w historii grupy. Nie jest to może taka piguła energetyczna i zastrzyk kofeinowy jak S i NC ale i tak mamy tu do czynienia z ponad 30 minutami świetnego grania i klasyką „american punk”;)
Moja ocena -> 9/10