Tajemnicze Złote Miasta

tajemnicze złote miastaDziś odskocznia od muzycznej rzeczywistości. Jeśli urodziliście się w latach 80tych lub wcześniej to na 100% pamiętacie stare,dobre czasy kiedy to seriale animowane przedstawiały sobą jakąś wartość a nie ociekały bezsensowną przemocą, idiotyzmem i głupotą. Wśród wielu ciekawych propozycji były m.in. Tajemnicze Złote Miasta, które można było spotkać w TVP2 oraz jakiś czas później na RTL 7(TVN 7). W wielkim skrócie żeby nie dublować Wikipedii: XVI wiek, Barcelona, Esteban – kilkunastoletni chłopiec wyrusza w rejs do Ameryki w poszukiwaniu owych Tajemniczych Złotych Miast. Po drodze i wielu komplikacjach poznaje Zię oraz Tao, razem – dążąc do celu – przeżywają wiele przygód. Bajkowa fikcja (Solaris, Wielki Kondor itp.) miesza się z realnym światem i rzeczami, które do dziś intrygują(Machu Picchu, rysunki z Nazca, El Dorado). Wszystko to podane jest w sosie smakującym trochę anime(za którym specjalnie nie przepadam ale akurat w tym wypadku mi to nie przeszkadza). Na dokładkę w pierwszych kilkunastu odcinkach jako bonus dorzucano kilkuminutowe dokumenty przedstawiające historię Ameryki Południowej w tamtym okresie. A ta była wyjątkowo ciekawa: tamtejsze plemiona i ich kultura do dziś intrygują. Filmowe materiały są ciekawym dodatkiem do „treści właściwej”: człowiek nie dość, że ma się całkiem przyjemną rozrywkę to jeszcze można się czegoś ciekawego dowiedzieć.

Przechodzimy do treści właściwej:) Będąc małym smarkiem za nic w świecie nie mogłem się zgrać z TZMiastami. Zawsze zaczynałem je oglądać od -nastego odcinka albo na owym -nastym kończyłem. Kiedyś fartem ustrzeliłem początek serii. Co by nie było – nie mogłem nigdy trafić na końcowe odcinki. I tak sobie żyłem w błogiej nieświadomości do zeszłego roku kiedy to w internecie znalazłem „tajemniczozłotomiastową” kolekcję. Zebrałem się w sobie, obejrzałem od deski do deski i cała moja koncepcja dobra i zła się rozsypała, czar prysł, uwielbienie się rozsypało. Nie no – trochę się zagalopowałem. Nadal bardzo lubię TZM (ach ta muzyka z czołówki:) ale twórców trochę na koniec poniosło. Ja rozumiem, że to jest serial animowany, który tylko po części jest realny, rzeczy fikcyjne już tam się wcześniej pojawiały (vel. Solaris czy ten kondor) ale tutaj twórca serii pojechał grubo po bandzie:) Żeby nie spoilerować to napiszę tylko, że Olmekowie nie są tu „rasowymi” ludźmi i zawstydzają chyba nawet dzisiejszy świat, człowiek przez cały czas przyzwyczaja się, że serial jest w większej części całkiem realny a tu nagle sruuuu! Ta mała – końcowa niedogodność nie psuje ogólnego pozytywnego wydźwięku serii, którą warto poznać. Jeśli macie dzieci to lepiej odpalcie im Tajemnicze Złote Miasta zamiast tego syfu, który leci w telewizji, usiądźcie obok nich i powspominajcie stare, dobre czasy;)

P.S. Serial podobno doczekał się kontynuacji, ale niestety/stety tej nie udało mi się nigdzie dorwać.

4 myśli nt. „Tajemnicze Złote Miasta”

  1. No Panie miód na oczy (i uszy też). Uwielbiałem ten serial. Zresztą sentyment został mi do dziś. Świetna kreskówka opatrzona całkiem niezłą, zapadającą w pamięć ścieżką dźwiękową. W wersji zachodniej odpowiedzialni byli za nią Haim Saban i Shuki Levy – spółka autorska, która pracowała przy innych kultowych kartonach – He-Manie, Inspektorze Gadżecie, X-Men’ach itd.

  2. Ja również uwielbiałem ten serial, gdy byłem mały. Niestety – w moim przypadku nie przetrwał on próby czasu. Jakiś czas temu udało mi się go dorwać, ale odpadłem przy 4 lub 5 odcinku. To już nie to… Dłużyło mi się i zupełnie nie zainteresowało. No ale może tak to już jest przy niektórych filmach z dzieciństwa 🙂 Wtedy nie mogłem się doczekać kolejnych epizodów i wręcz pochłaniałem kolejne części tej historii.

    A kontynuacja wyszła chyba w zeszłym roku i wygląda zupełnie inaczej. Gdzieś widziałem screeny i w ogóle nie miało to klimatu…

  3. Nie wiem co jest grane, ale wczoraj pisałem komentarz i jakoś go tutaj dziś nie widzę 😀 Pisałem w nim, że też uwielbiałem ten serial będąc młodym chłopakiem i z niecierpliwością czekałem na każdy odcinek. Uważam, że serial był naprawdę genialny. Niestety, nie przetrwał on w moim przypadku próby czasu. Ostatnio dorwałem całą serię i niestety dotarłem gdzieś do 4-5 odcinka… Zdania o nim nie zmieniam, ale jednak po latach mnie zwyczajnie znudził. Każde dziecko powinno się z nim jednak zapoznać – bardzo poszerza wiedzę o świecie i wyobraźnię.

    A nowa seria ma już inną kreskę i z tego co widziałem, to w ogóle brakuje jej klimatu.
    http://www.youtube.com/watch?v=Ly1hQrGlaoU&feature=player_embedded

    1. Nie widziałeś swojego komenta bo filtr uznał go za spam:P Dopiero dzisiaj sobie wszystkie przejrzałem i wyłowiłem, że źle powrzucało kilka komentarzy:)
      W moim przypadku to jest tak, że obejrzenie całych TZM ostatnio nie było jakimś wielkim przeżyciem, nie jarałem się tym tak jak za dzieciaka ale podczas oglądania „zaatakowała” mnie masa wspomnień z dzieciństwa i sentyment do tego okresu w moim życiu – teraz już tak fajnie nie jest jak kiedyś:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *