Amerykański Warbringer jest moim faworytem jeśli chodzi o „nową szkołę” thrash metalu. Jednak czy w przypadku zespołu z 16-letnim stażem scenicznym można w ogóle mówić o nowej szkole? Kwestia gustu i temat do dłuższej dyskusji.
Wszyscy fani ciężkich brzmień, którzy zjawili się na zeszłorocznym festiwalu Pol’And’Rock mogli przekonać się w jak świetnej formie znajdują się muzycy Testamentu. Mimo ponad 50tki na karku muzykom nie można odmówić werwy i tego, że granie od ponad 35 lat nadal przynosi im niesamowitą frajdę. Co więcej: żywiołowością i energią Kalifornijczycy bez problemu zawstydziliby duże grono zdecydowanie młodszych muzyków. Czy „Titans Of Creation” to potwierdza? Czytaj dalej Testament – Titans Of Creation→
Przy okazji każdego kolejnego albumu Sepultury pojawia się multum komentarzy podważających sens istnienia zespołu pod tym szyldem, gloryfikujących Maxa i mieszających z błotem obecnych muzyków. I tak jak w przypadku nazwy można jeszcze dyskutować tak pozostałe 2 rodzaje komentarzy to szukanie dziury w całym. Poza tym warto pamiętać o tym, że z każdym kolejnym albumem rośnie i tak duża już przewaga stażu Greena w stosunku do Cavalery. Czytaj dalej Sepultura – Quadra→
Mimo milczenia największych, 2019 rok można uznać za udany dla thrash metalu. Death Angel nie jest pierwszym zespołem, który udowodnił w tym roku, że mimo ponad 35 lat na scenie nadal można grać świeżo i z klasą nie wykraczając jednocześnie poza ramy gatunku. Wydając „Humanicide” zespół zachował ciągłość 3-letniego cyklu zapoczątkowanego przez „Relentless Retribution”. Czytaj dalej Death Angel – Humanicide→
Jakiś czas temu w Internecie trafiłem na opinię przepełnioną obawami o thrash metal w momencie gdy najwięksi przejdą na emeryturę. Fakt faktem – Slayer jest w trakcie ostatniej „ostatniej” trasy koncertowej. Anthrax milczy, Megadeth skupia się na walce Mustaine’a z chorobą a Metallica od 30 lat nie nagrała w pełni thrashowego albumu. Czytaj dalej Suicidal Angels – Years Of Aggression→
W 2010 roku światło dzienne ujrzał „Ironbound” czyli prawdopodobnie najlepszy thrashowy album wydany w tym stuleciu. Od tego czasu ekipa Overkill nie próżnowała (chociaż w ich przypadku trudno mówić o jakimkolwiek leserstwie) i nagrała w kolejnych latach następne 4 albumy. W przeciągu prawie 40 lat istnienia powstało ich już 19 (plus „Coverkill”, którego tutaj nie liczę). Czytaj dalej Overkill – The Wings Of War→
W swoich recenzjach wielokrotnie wspominałem o tym, że za granicą Polska metalem stoi. Niejednego naszego rodaka mogłoby zaskoczyć to, w jak egzotycznych krajach popularny jest Behemoth, Vader, Decapitated, Furia, Mgła czy też Obscure Sphinx. Stonerowy świat podbijają m.in. Sunnata, Weedpecker i Spaceslug. Mimo to, polski thrash metal od samego początku traktowany był trochę po macoszemu. Czytaj dalej Virgin Snatch – Vote Is A Bullet→
Jeszcze niedawno Max Cavalera produkował hurtowe ilości muzyki. Niestety jej ilość nie zawsze szła w parze z jakością. Na szczęście muzyk (lub koledzy z jego zespołów) w pewnym momencie opamiętali się i zdecydowanie obniżyli studyjne tempo. „Ritual” i poprzedni album „Archangel” dzieli najdłuższa przerwa w historii Soulfly (ponad 3 lata). Czytaj dalej Soulfly – Ritual→
Z okazji zbliżającego się 20-lecia istnienia ekipa Lamb Of God wydała nowy album. Ale żeby nie było zbyt łatwo: zrobiła to pod szyldem Burn The Priest a album zawiera same covery. Od razu należą się wyjaśnienia. Otóż Burn The Priest to pierwsza nazwa Lamb Of God, pod którą zespół egzystował w latach 1994-1999. Covery są natomiast swego rodzaju hołdem dla zespołów, które odegrały szczególną rolę w kształtowaniu stylu grupy. Czytaj dalej Burn The Priest – Legion: XX→
Przy okazji kilku ostatnich wydawnictw, w których swoje palce maczał Max Cavalera, wieszałem na nim psy twierdząc, że generuje muzykę hurtowo – praktycznie co rok – zapominając o jakości. Jednak w przypadku „Psychosis” było trochę inaczej. Cykl roczny został zaburzony: nowy album CC dzielą od ostatniego Soulfly’a ponad 2 lata. Przyznam szczerze, że w tym czasie zdarzyłem się stęsknić. Czytaj dalej Cavalera Conspiracy – Psychosis→