Archiwa tagu: stoner

Black Tusk – Pillars Of Ash

black tusk pillars of ash9 listopada 2014 roku doszło do tragicznego w skutkach wypadku motocyklowego. Basista Black Tusk – Jonathan Athon trafił do szpitala z licznymi obrażeniami gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po krótkim czasie, zgodnie ze swoją wolą, został odłączony od aparatury gdy okazało się, że jego mózg uległ nieodwracalnym uszkodzeniom.

Ten moment dla większości fanów był pewnie równoznaczny z zakończeniem krótkiej historii Black Tusk. Czytaj dalej Black Tusk – Pillars Of Ash

The Grand Astoria

the grand astoria fotoThe Grand Astoria to grupa zwariowanych Rosjan z Petersburga. Zespół powstał w 2009 roku z inicjatywy Kamille’a Sharapodinova – gitarzysty i wokalisty. Trudno sklasyfikować muzykę tworzoną przez TGA. Styl grupy jest bardzo eklektyczny i zahacza m.in. o takie gatunki jak: space rock, rock psychodeliczny i progresywny, country, punk, grunge, stoner, heavy metal i jeszcze kilka innych. Miks ten wydaje się być ciężkostrawny ale w rzeczywistości smakuje wybornie i co najważniejsze – ciągle ewoluuje. The Grand Astoria jest zespołem bardzo płodnym. Przez te kilka lat istnienia nagrali 6 albumów studyjnych, kilka EPek i singli, albumy koncertowe i splity z innymi artystami oraz kilka projektów pobocznych (głównie Kamille’a). Zatem dorobek jest już dość bogaty. Na szczęście w ich wypadku ilość idzie w parze z jakością. Charakterystycznym elementem związanym z zespołem jest umieszczanie na okładce każdego albumu czaszki zwierzęcia łosiowatego – ot taka fiksacja;) Czytaj dalej The Grand Astoria

All Them Witches – Dying Surfer Meets His Maker

all them witches dying surfer meets his makerPrzyznam szczerze, że na „Dying Surfer Meets His Maker” czekałem praktycznie od początku tego roku, od momentu kiedy to w ogóle poznałem All Them Witches. „Lightning At The Door” tak mnie zniewolił, że od razu chciałem więcej.

Nowy materiał nie miał wtedy jeszcze tytułu ani daty premiery ale i tak z biegu znalazł się w czubie moich najbardziej oczekiwanych krążków A.D. 2015. Trochę przyszło mi poczekać bo „Dying Surfer Meets His Maker” miał premierę dopiero 30 października. Czytaj dalej All Them Witches – Dying Surfer Meets His Maker

All Them Witches – Lightning At The Door

all them witches lightning at the doorMacie czasem tak, że przez totalny przypadek trafiacie na coś wyjątkowego? Coś co sprawia, że wasze życie staje się lepsze i ciekawsze? Przez ponad 15 lat swojej świadomej muzycznej przygody przekopałem już praktycznie większość różnogatunkowych zakątków. Jednak sytuacja opisywana powyżej przytrafia mi się na szczęście dość często.

Na All Them Witches trafiłem jakoś na początku tego roku przeglądając zestawienie najbardziej oczekiwanych płyt A.D. 2015. Było to zestawienie gatunkowe typu post metal/stoner/sludge – nie pamiętam dokładnie. Czytaj dalej All Them Witches – Lightning At The Door

Royal Thunder – Crooked Doors

royal thunder crooked doorsZ nazwą Royal Thunder pierwszy raz zetknąłem się już kilka lat temu z okazji wydania ich debiutanckiego albumu. Wtedy skończyło się tylko na przeczytaniu bardzo pozytywnej opinii na jego temat.

W przypadku ich drugiego – najnowszego dzieła – „Crooked Doors” fala a właściwie tsunami pozytywnych komentarzy było tak wielkie, że nie sposób było nie sięgnąć po to wydawnictwo. Sięgnąłem raz…. i systematycznie sięgam po nie już od ładnych paru miesięcy. Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju „ochów” i „achów” płynących z każdej strony ale tutaj „z bólem serca” muszę przyznać, że nie są one nawet w najmniejszym stopniu przesadzone.  Czytaj dalej Royal Thunder – Crooked Doors

High On Fire – Luminiferous

high on fire luminiferousKilka miesięcy temu pisałem o początkach mojej trudnej relacji z ekipą High On Fire. Kilka podejść do ich twórczości kończyło się fiaskiem. W końcu nastąpiło przełamanie, po którym poznawanie każdego kolejnego albumu przychodziło z coraz większą łatwością.

Zatem przyznaję się bez bicia – odliczałem dni do premiery „Luminiferous”. Apetyt podsycały kolejne płytowe zapowiedzi wrzucane do sieci ze szczególnym naciskiem na „Slave The Hive”. Kawałek ten do najświeższych nie należy bo światło dzienne ujrzał jeszcze w 2013 roku ale na regularnym wydawnictwie wylądował dopiero teraz (pewnie dlatego, że po drodze żadnych studyjnych krążków HOF nie było;). Czytaj dalej High On Fire – Luminiferous

Red Fang

red fangPrzez ostatnie kilka lat nazwa Red Fang przewijała się w moim życiu wielokrotnie: czy to pod postacią sugestii, że zespół na pewno spodoba mi się skoro lubię np. Kyuss czy też jako koszulka z charakterystycznym wymarłym kotowatym, która mignęła mi gdzieś na Woodstocku.

Jednak po twórczość grupy sięgnąłem dopiero w  zeszłym roku. Ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale;) To stwierdzenie świetnie sprawdza się w przypadku zespołu z Portland. Ich twórczość to taki radosny, beztroski, zwiewny(?), garażowy stoner rock/metal. Czytaj dalej Red Fang

Kyuss – Blues For The Red Sun

kyuss blues for the red sunJeszcze kilka lat temu sporadycznie przeglądając program telewizyjny przeprowadzałem mniej więcej taką selekcję filmów: 198x – stare jak świat, 199x – o to to prawie „nowe”! Taki proceder trwał z przyzwyczajenia przez kilkanaście lat, pewnie od lat 90tych ubiegłego wieku. Dopiero niedawno uzmysłowiłem sobie, że to podejście jest lekko „przeterminowane” – mamy już 201x i większość produkcji nakręconych w latach 90tych jest już pełnoletnia. Podobnie jest z muzyką. „Blues For The Red Sun” poznałem stosunkowo niedawno, mam uczucie jakby to było dziś… A w zasadzie wiekowo to ta płyta mogłaby być moją żoną…(1992 – dobry rocznik;) Chociaż w zasadzie nigdy jej nie lubiłem… Głównym jej problemem było to, że najpierw poznałem „Welcome To Sky Valley”, który z miejsca stał się moim stonerowym wzorcem i punktem odniesienia. Jego poprzednik wydawał się być mniej atrakcyjny. No i brzmienie tak nie zniewalało tak bardzo… Czytaj dalej Kyuss – Blues For The Red Sun

High On Fire – Snakes For The Divine

high on fire snakes for the divineMoja przygoda z High On Fire to zdecydowanie nie miłość od pierwszego wejrzenia. O zespole wiem od ładnych paru lat, miałem już kilka podejść do jego specyficznej twórczości, nigdy nie wychodziło. No ale co zrobić jak nadarza się okazja? Tym oto sposobem w moje łapki wpadł „Snakes For The Divine” w bardzo atrakcyjnej cenie. Był to zakup na zasadzie: „jeśli znów nie będzie chemii to krążek pójdzie w świat”. Ale jak ma nie być chemii skoro na krążku znajduje się utwór „Ghost Neck”, który potrafi nieziemsko sponiewierać słuchacza. Już początkowe 50 sekund w postaci wprowadzenia intryguje. Perkusyjna kanonada plus do tego pokręcona gitara. Dalej jest jeszcze ciekawiej bo zespół wsiada do drogowego walca z funkcją nitro;) Wiele osób pewnie uzna, że nie ma czym się podniecać. Utwór jest prosty, wręcz prymitywny. Ale na tym właśnie polega jego urok – w tej odsłonie High On Fire niszczy, miażdży i chyba o to chodzi w tej muzyce, nie? Czytaj dalej High On Fire – Snakes For The Divine

Sautrus – Reed: Chapter One

sautrus reed chapter oneMoja przygoda z graniem stonerowym rozpoczęła się kilka lat temu. Na pierwszy ogień poszedł Kyuss z albumem „Welcome To Sky Valley”. Ciężko stwierdzić czy był to złoty strzał czy „wiel-błąd”. Bo z jednej strony już na starcie poznałem kwintesencję tego grania ale z drugiej – każdy kolejny album był porównywany do mojego wzorca. Po Kyussie były inne zespoły: Monster Magnet, Sleep, Orange Goblin, High On Fire, Queens Of The Stone Age itp. Ale to jednak nie było to. Raz nie pasował mi wokal, innym razem utwory były nie takie jak trzeba. Najczęściej jednak chodziło o brzmienie. Te kyussowe zniewalało, uzależniało, poniewierało słuchaczem(ach ten „Asteroid”…:). Reszta ekip pod tym względem odstawała. Najbliżej mojego ideału był High On Fire ale jakoś nigdy nie mogłem przekonać się do tego zespołu. Na szczęście przy okazji drążenia sceny sludge’owej trafiłem na Black Tusk, a jeszcze chwilę później na Red Fang, które uratowały moją „wizję” stonera. Czytaj dalej Sautrus – Reed: Chapter One