Nie lubię polskiego rapu. Uważam, że najlepsze lata tego gatunku muzyki odpłynęły bezpowrotnie dobrych parę lat temu. Nie powstaną już raczej nowe “Światła Miasta” czy “Efekt” – albumy przedstawiające jakąś wartość i przekaz. A to co można dziś usłyszeć w radio, tv czy z komórek młodzieży na mieście reprezentuje w większości poziom rynsztokowy. Na szczęście są jeszcze tacy ludzie jak Eldo i nie mogę tu nie wspomnieć o duecie z mojego miasta – Łonie i Webberze. Ich wydawnictwa wciągam w ciemno. Wiem, że nigdy się nie zawiodę. Łona z Webberem płyt wydają bardzo mało, ale za to jak już coś wypuszczą to na światowym poziomie. Webber robi dobrą muzykę, Łona ma niesamowity dar do obserwowania naszej polskiej rzeczywistości i opisywania jej w specyficzny, często humorystyczny sposób (w wypadku tego albumu patrz np. “Święty Spokój”). Czytaj dalej Łona i Webber – Cztery i Pół