Archiwa tagu: chemical brothers

The Chemical Brothers – No Geography

chemical brothers no geographyChemiczni bracia są na rynku muzycznym już od prawie ćwierć wieku. W tym okresie bywało różnie. Po pierwszych trzech albumach, które wraz z krążkami The Prodigy z podobnego okresu wytoczyły pewne standardy i ukształtowały rynek muzyki elektronicznej końca wieku, przyszedł „Come With Us”. Album ten prezentował wysoki poziom ale zabrakło w nim jednak przebojowości i utworów, które można by umieścić w zespołowej „klasyce”.  Czytaj dalej The Chemical Brothers – No Geography

The Chemical Brothers – Further

chemical brother furtherPrzełom wieków to czas mojej wielkiej fascynacji Chemicznymi Braćmi. W zasadzie to nic dziwnego bo chyba prawie wszyscy słuchali w tamtym czasie m.in. „Hey Girl, Hey Boy”. Po pewnym czasie uczucie przygasło, nie podkręcały go kolejne wydawnictwa duetu no i ostatecznie cała twórczość duetu poszła w odstawkę bo zmieniłem obiekt zainteresowań (prawdopodobnie był to powrót do grunge lub metalu;). Przyznam się szczerze, że premierę Further przegapiłem. A gdy już się dowiedziałem to podobnie jak w przypadku poprzednich 2-3 albumów raczej przesłuchałem z „obywatelskiego” obowiązku niż zainteresowania. Podobnie było z zakupem tego krążka – primo: uzupełnił dyskografię, w której była luka, secundo: kosztował niecałe 12zł z przesyłką z Anglii:) Długo leżał na półce i się kurzył ale w końcu dostał drugą szansę. Można powiedzieć, że szansę tę wykorzystał bo zmieniłem zdanie na jego temat. Niewątpliwym atutem Futher jest znikoma obecność wokali Czytaj dalej The Chemical Brothers – Further

The Chemical Brothers – Surrender

chemical brothers surrenderOd tego albumu wszystko się zaczęło. No może nie wszystko tylko moja przygoda z Chemicznymi. Był 1999 rok, ja – wierny słuchacz SLiPu czyli Szczecińskiej Listy Przebojów zostałem trafiony ciężkim sierpowym prosto w szczękę premierowym kawałkiem „Hey Boy Hey Girl”. Była to miłość od pierwszego usłyszenia, odskocznia od mojego ówczesnego zauroczenia klimatami typu grunge czy też thrash. Tydzień później utwór miałem już zgrany z radia na kasecie. Po usłyszeniu kilka tygodni później kolejnego singla (trzeciego z kolei) z płyty – „Out Of Control” doszedłem do wniosku, że muszę mieć całą płytę. A właściwie kasetę – możliwości finansowe w tamtym czasie miałem zdecydowanie ograniczone. Fala fascynacji Surrender trwała długo. Później kaseta wylądowała w szufladzie i zapomniałem o niej. Wersję CD kupiłem dopiero parę lat temu. Czytaj dalej The Chemical Brothers – Surrender

The Chemical Brothers – Exit Planet Dust

chemical brothers exit planet dustNigdy nie byłem wielkim fanem elektroniki. Praktycznie od zawsze bliżej mi było do gitar, garów itp. Najpierw była fascynacja Queen, później na salony wszedł grunge, dołączył do niego metal w różnych odmianach i jakoś się to kręciło. Wyjątkiem od tej „nieelektronicznej” reguły są dwie ekipy: The Prodigy i The Chemical Brothers. I tak jak pierwsza podoba mi się praktycznie w całości tak druga jest jak skoczek narciarski. Zaczyna z wysokiej belki na rozbiegu a później jest już tylko niżej. Całe szczęście, że pierwsze trzy krążki Chemicznych to praktycznie ta sama – wysoka belka. Exit Planet Dust, jako debiut, oczywiście należy do tej trójcy;) Swego czasu krążek ten nieźle namieszał na elektronicznej scenie a dziś  jest uznawany za klasykę gatunku. Czy słusznie? Jak najbardziej. W tym roku EPD stuknęła 18tka ale mimo upływu lat krążek nadal kopie po d**ie;) Czytaj dalej The Chemical Brothers – Exit Planet Dust

The Chemical Brothers – Dig Your Own Hole

chemical brothers dig your own holePo fali płyt punkowych i metalowych przeskakujemy w totalnie inne klimaty. Nie jestem specjalistą od tego rodzaju brzmień – dla mnie The Chemical Brothers to po prostu muzyka elektroniczna. Z reguły tego gatunku słucham rzadko a nawet bardzo rzadko także nie wiem na jakim poziomie znajduje się dzisiejsza scena. Jedno jest pewne – lata 90te to bardzo dobry czas dla fanów elektroniki. Do klasyki przeszły albumy Fatboy Slima, The Prodigy czy właśnie chemicznych braci. Dig Your Own Hole wprowadził duet na salony. Potwierdził, że Exit Planet Dust nie był jednorazowym wybrykiem tylko skład naprawdę głowę do tworzenia tego rodzaju muzyki. DYOH to taka mieszanka wybuchowa. Stąd pochodzi jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów duetu czyli „Block Rockin Beats”. Do tego dochodzą dwie totalne jazdy: „Elektrobank” oraz „Setting Sun”. Pierwszy utwór to jakby ekspresowy koszmar schizofrenika, Czytaj dalej The Chemical Brothers – Dig Your Own Hole