Exodus – Tempo Of The Damned

exodus tempo of the damnedW 2004 roku, po 12 latach studyjnego milczenia Exodus wrócił. I to w wielkim stylu. Tempo Of The Damned rozpoczyna czas dobrej (albumowej) passy, która trwa do dziś (czyli Exhibit B). Przez te 12 lat ciszy wiele w świecie muzyki się zmieniło więc przepaść między opisywanym krążkiem a Force Of Habit jest dość duża. W porównaniu z poprzednikiem brzmienie jest tutaj o wiele lepsze, bardziej nowoczesne, cięższe. Chociaż w porównaniu z następnymi wydawnictwami, szczególnie Exhibitami, Tempo brzmi w miarę grzecznie i nie tak brutalnie. Co innego wokal. Nie będę nawet porównywał Souzy z Dukesem – obu lubię, Souza to stary wyżeracz, Dukes z płyty na płytę brzmi coraz lepiej. Ale wracamy do Tempo. Moim zdaniem przez te 12 lat wokal Zetro zmienił się na lepsze. Niby jest to to samo ale nie do końca. Na krążku są momenty gdy człowiek ma wrażenie, że ten wydzier/skrzek to dzieło nie człowieka a np. postaci z okładki (np. refren w świetnym „Shroud Of Urine” czy praktycznie cały „Scar Spangled Banner” i utwór tytułowy). Co by nie było – wokal jest specyficzny, nawet bardzo specyficzny, thrash-fanom takiej np. Mety brak czystego głosu może nie pasować. Mi to odpowiada. Wszystko to razem do kupy: brzmienie i wokal sprawiają, że Exodus jest charakterystyczny i łatwo go na tle innych kapel thrashowych rozpoznać (podobnie jak Overkill z Blitzem i Megadeth z rudym:). A jaki jest ten krążek? Słowa zawarte w tytule najlepiej go opisują. Przez większość czasu z tych prawie 55 minut mamy do czynienia z cholernym(potępionym) tempem. Przykłady? Chociażby utwór tytułowy o prędkości zawstydzającej PKP. Zaraz po nim w kolejce ustawia się „Forward March”, „Scar Spangled Banner” czy chociażby „War Is My Shepherd”. Reszta gra na minimalnie niższych obrotach ale absolutnie nie można powiedzieć, że są to utwory wolne. Tempo Of The Damned daje niezłego kopa i otwiera nowy, świetny rozdział w bardzo pokręconej historii zespołu – 4 bardzo dobre albumy w 6 lat to nie lada wyczyn, zwłaszcza biorąc pod uwagę rotacje w składzie. Liczę, że muzycy(zwłaszcza siła napędowa – Holt) taką wysoką formę będą prezentować jeszcze przez co najmniej kilka najbliższych lat.

Moja ocena -> 9/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *