Beastie Boys – Aglio E Olio

beastie boys aglio e olioTrudno uwierzyć w to, że w tym roku mija 9 lat od śmierci Adama Yaucha, który przez ponad 30 lat współtworzył piękną historię Beastie Boys. Gdyby nie przedwczesna śmierć artysty, historia ta pewnie pisana byłaby nadal, w dalszym ciągu w oparciu o niekończące się zmiany. Bo właśnie nowojorczyków można przytoczyć jako jeden z najlepszych przykładów muzycznej ewolucji.

Początki tria to przecież new york hardcore / hardcore punk. Na przestrzeni kilku lat stylistyka uległa drastycznej zmianie przenosząc Beastie Boys w świat klasycznego hip hopu ze wschodniego wybrzeża. Pomiędzy elementami klasycznymi przewijały się fragmenty z okolic rap rocka chociażby z klasycznym „Fight For Your Right” czy „No Sleep 'Till Brooklyn”.  Po nagraniu największych klasyków zespół skręcił w rejony elektroniczne, bardziej eksperymentalne. Po drodze pojawił się jeszcze funk i jazz, który udowodnił, że trio to nie tylko bardzo dobrzy raperzy ale również i solidni muzycy.

Mimo dynamicznej ewolucji zespół bardzo chętnie wracał do korzeni umieszczając na krążkach pojedyncze utwory ze sceny hardcore. Rok po wydaniu „Ill Communication” – ostatniego z trójki najlepszych albumów zespołu – oraz 13 lat po muzycznym debiucie trio wróciło do początku i nagrało w pełni hardcore’ową EPkę.

„Aglio E Olio” przynosi słuchaczom 8 utworów o zastraszającym czasie trwania – lekko ponad 11 minut. Krążek rozpoczyna się od solidnego uderzenia czyli „Brand New”, który od pierwszych dźwięków atakuje słuchacza brudem, ciężarem i agresją charakterystyczną dla sceny hc. Jednak w żaden sposób nie można mówić tu o „prostackiej łupaninie” ponieważ w utworze znalazł się czas na zwolnienie a nawet coś na kształt gitarowej solówki.

Drugi w spisie utworów „Deal With It” to jeden z najbardziej chwytliwych momentów albumu z bardzo charakterystycznym refrenem oraz miejscem na ponowne zwolnienie tempa. Pod względem przebojowości utwór można porównać z „Believe Me” oraz „I Want Some”, które zostały wybrane na przedstawicieli „Aglio E Olio” na antologii zespołu – „The Sounds Of Science”.

Najcięższym fragmentem EPki jest bez wątpienia niespełna 45-sekundowy „Nervous Assistant”. Ciekawie prezentuje się skandowany „I Can’t Think Straight” oraz bardzo chwytliwy „You Catch a Bad One”. Całość uzupełnia najbardziej eksperymentalny „Square Wave In Unison”, który przemyca na krążek elementy noise’owe.

Można zatem uznać, że mimo tylko 11 minut  na „Aglio E Olio” dzieje się na prawdę sporo.  Chciałoby się aby był to tylko wstęp do czegoś dłuższego. Jednak z drugiej strony może właśnie ten minimalizm stanowi o sile wydawnictwa? Jedno jest pewne – „Aglio E Olio” w świetny sposób uzupełnia pełnoprawną dyskografię Beastie Boys i jest jedną z bardzo niewielu EPek w mojej kolekcji.

Moja ocena -> 8/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *